fbpx

Produkty COŚ NA... dostępne są we wszystkich sklepach sieci Stokrotka

Karmy dla zwierząt domowych z owadów– czy ten trend może się przyjąć?

Właściciele zwierząt domowych zaniepokojeni wpływem, jaki ma produkcja tradycyjnych karm na klimat, przestawiają się na świerszcze, larwy mącznika i czarne muchy. Po recyklingu, ograniczeniu lotów samolotami, to najnowszy trend wpisujący się w ekologiczny styl życia, który może pomóc w walce z katastrofą klimatyczną.

Proekologiczni właściciele zwierząt domowych decydują się na karmienie swoich zwierząt posiłkami zrobionymi ze świerszczy, larw mącznika i czarnych much, próbując w ten sposób ograniczyć emisję dwutlenku węgla wytwarzanego przez hodowle zwierząt gospodarskich przeznaczonych na tradycyjne, oparte na mięsie diety.

Eksperci twierdzą, że zwierzęta domowe mogą być karmione owadami, ponieważ te są bogate w białko, a gatunki hodowlane mogą również zawierać wysoki poziom tłuszczów, olejów, minerałów i witamin. Wstępne badania sugerują również, że komercyjna hodowla owadów emituje mniej gazów, zużywa mniej wody i gleby, niż tradycyjna hodowla zwierząt gospodarskich.

Nicole Paley, zastępca dyrektora generalnego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych podkreśla: „Po przetworzeniu w pełnowartościową karmę dla zwierząt, białka owadów stanowią pożywne i smaczne produkty, które dodatkowo są przyjazne dla środowiska. Karmy z owadów stanowią alternatywę dla właścicieli, którzy wolą karmić swoje zwierzęta produktami pozyskiwanymi ze składników innych, niż tradycyjne zwierzęta gospodarskie”.

Prognozy międzynarodowego koncernu Rabobank wskazują, że rynek karmy dla zwierząt domowych produkowanej na bazie owadów może wzrosnąć 50-krotnie do 2030 r., co odpowiada produkcji pół miliona ton. Andrew Knight, profesor nauk weterynaryjnych na Uniwersytecie w Winchester zauważa, że powyższe prognozy odzwierciedlają rosnące zainteresowanie konsumentów alternatywnymi sposobami żywienia zwierząt domowych (np. diety wegańskie) z uwagi na aspekty zrównoważonego rozwoju.

Przede wszystkim chodzi o obawy właścicieli zwierząt związane z wysokim śladem węglowym wytwarzanym przez zakłady produkujące karmy dla zwierząt. Według badania UCLA branża karm dla zwierząt odpowiada nawet za 25% emisji dwutlenku węgla całego przemysłu mięsnego, który wynosi 64 mln ton rocznie. To poziom porównywalny do zanieczyszczenia emitowanego do atmosfery przez 13,6 mln samochodów jeżdżących przez rok.

Jednak jak dodaje profesor Knight barierą do wzrostu zainteresowania dietą opartą na owadach jest fakt, że wielu konsumentów brzydzi się owadami. Ponadto „owadzia” karma dla zwierząt jest zazwyczaj droższa niż tradycyjne produkty. Na przykładu porównanie dwóch dostępnych w Wielkiej Brytanii karm – paczka suchej karmy (Lovefood) na bazie owadów kosztuje 12 funtów za kg, a 2-kilogramy suchej karmy z kurczakiem dla kotów (Iams) 9,75 funta.

Solitaire Townsend, współzałożycielka firmy Futerra, która współpracuje z korporacją Mars Petcare przy produkcji pierwszej gamy produktów na bazie owadów dla kotów, zwraca uwagę, przytacza wyniki przeprowadzonych przez jej firmę badań rynku. Pokazują one, że prawie połowa (47%) właścicieli zwierząt domowych rozważa karmienie ich owadami, przy czym aż 87% ankietowanych przyznało, że zrównoważony rozwój był jedynym ważnym czynnikiem przy wyborze karmy. Townsend dodaje: „Koty nie są wybredne, jeśli chodzi o jedzenie robaków, a niektórzy ludzie tak. Oczywiście, miliony ludzi na całym świecie jedzą owady i są czymś całkiem zwyczajnym w ich codziennej diecie. W Wielkiej Brytanii może się to wydawać nieco niezwykłe, ale jestem w takim wieku, że pamiętam jak sushi, a nawet makaron, były kiedyś tak samo traktowane”.

Jej zdaniem ​​właściciele, którzy zdecydują się na zmianę pożywienia swoich pupili powinni mieć świadomość, że zwierzęta mogą być wrażliwe na nagłą zmianę diety. W takiej sytuacji zaleca stopniowe przejście na nowy pokarm, zaczynając od stosunku 75% starej karmy do 25% nowej i powoli zmieniając proporcje.

Z kolei Justine Shotton, prezes Brytyjskiego Stowarzyszenia Weterynaryjnego, zwraca uwagę, aby mieć na względzie konieczność zaspokojenia przez nowe karmy wszystkich potrzeb żywieniowych zwierząt i konieczność przeprowadzenia kolejnych badań naukowych w tym zakresie. „W tej chwili nie ma wystarczających dowodów potwierdzających tezę, że białko pozyskiwane z owadów całkowicie może zastąpić dotychczasowe, kompletne karmy dla zwierząt, ale stanowi kolejną opcję, którą można rozważyć w przyszłości. Właściciele zwierząt powinni zawsze wprowadzać wszelkie zmiany w diecie zwierząt pod nadzorem weterynarza posiadającego dogłębną wiedzę żywieniową” – dodaje Justine Shotton.

Stowarzyszenie Producentów Karm dla Zwierząt Domowych podaje listę siedmiu owadów dopuszczonych przez UE do stosowania jako składniki pokarmów dla zwierząt. Hodowlane owady żywią się ziarnami palmowymi, produktami ubocznymi z upraw owoców i warzyw. Początkowo większość z komercyjnych farm owadów znajdowała się w krajach tropikalnych. W Europie jest ich obecnie ponad 100.

Źródło: Rachel Hall (2021.12.28), The Guardian, Why feeding your pets insects could become all the buzz

Informacja o plikach cookie na tej witrynie

Ta witryna korzysta z plików cookie, które służą do personalizacji i optymalizują działanie naszego serwisu. Więcej informacji znajduje się w Zasadach ochrony prywatności, a w przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia osobiste. Korzystając z witryny, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookie.