Testowanie nosa
Długo myśleliśmy, że nasz nos nie potrafi rozróżnić więcej niż 10 tysięcy zapachów. Takie dane wynikały z badań przeprowadzonych jeszcze w 1927 roku. Ta wiedza obowiązywała aż do 2014 roku, gdy grupa naukowców postanowiła to sprawdzić. Mechanizm był dosyć prosty. Z puli 128 zapachów tworzono mieszaniny, w których wykorzystywano 10, 20 lub 30 zapachów. Następnie, grupa ochotników miała wśród kilku próbek wskazać te, które miały ten sam zapach. Próbki różniły się bardzo nieznacznie, np. 1 z 30 czynników. Mimo to – ochotnicy wskazywali je precyzyjnie. To, plus rachunek prawdopodobieństwa dał magiczną liczbę biliona…
Dlaczego o tym piszemy?
Odpowiedź jest w starym dowcipie, w którym to Żyrafa mówi do Zająca: Jakżesz mi Ciebie żal mój mały zajączku. Każdy łyk wody sprawia mi wielką przyjemność przepływając przez kolejny centymetr mojej dwumetrowej szyi. Każdy świeży listek przechodząc przez mój dwumetrowy przełyk dostarcza mi niewyobrażalnych wrażeń smakowych. Jak smutne musi być Twoje życie, gdy masz tak blisko do żołądka. Zając popatrzył na Żyrafę i zapytał: Żyrafa, a wymiotowałaś kiedyś?
No tak, wśród biliona zapachów nie wszystkie są fajne…
Smród, odór, fetor… Znacie to, prawda? Okazuje się, że to, co dla człowieka jest nieprzyjemne, zwykle stanowi lotne związki siarki lub azotu. Rzadziej są to związki tlenowe. Przykładowo siarkowodór ma charakterystyczny zapach zgniłych jaj. Ściślej rzecz biorąc, jaja gnijąc wydzielają siarkowodór, który jest rejestrowany przez nasze receptory. Zwykle jednak to nie jest aż takie proste, bo odory są mieszaniną wielu różnych odorantów. Fetor wymiocin będzie przecież uzależniony od tego, co zjedliśmy, a „zapach” śmietnika od zasobności mieszkańców… Nie zmienia to jednak ogólnego faktu, że zwykle będą to związki siarki (np. siarkowodór) lub pochodne azotu (np. amoniak).
Jak się pozbyć brzydkiego zapachu?
Zazwyczaj odory „zwalcza się” poprzez usunięcie ich przyczyny lub przykrycie brzydkiego zapachu ładniejszym. Rozpylamy miły zapach, mocniejszy niż ten, który nam przeszkadza. A co by było, gdybyśmy znaleźli sposób na usunięcie odorantów ze śmierdzącego pomieszczenia? Jak? W sumie to bardzo proste. Trzeba znaleźć taką miksturę, która w reakcji z odorantami przetwarza je na inne, bezpieczne dla człowieka i środowiska, a nade wszystko bezzapachowe substancje. Szukamy więc czegoś, co połączy się z naszym smrodem i przetworzy go na coś neutralnego.
Da się tak?
Pewnie! To w sumie dosyć proste i stosowane na dużą skalę w przemyśle. Problemem nie jest wcale znalezienie takich substancji, tylko wiedza co tak naprawdę śmierdzi. W miejscach, gdzie przemysłowo zwalcza się odory zwykle jest to proste. Pobiera się do analizy próbkę, bada co tam w niej jest, dobiera kompozycję „odtrutki” i rozpyla. Tyle! Smród znika lub jest znacząco ograniczony. Troszkę większy problem mamy, gdy nie możemy posłać próbki do laboratorium. Trudno zbadać czym nas uraczyło dziecko, gdy podobnie jak wspomniana żyrafa dostanie problemów gastrycznych w samochodzie. Trzeba działać natychmiast! Kto przeżył ten wie.
90% brzmi dobrze?
Tu jednak przydaje się rachunek prawdopodobieństwa. Zwykle są to podobne odoranty. Można więc dobrać taką kompozycję chemiczną, która zazwyczaj zadziała. Czy zneutralizuje każdy fetor? Nie. Ale 90% brzmi dobrze? My w każdym razie na żadną wycieczkę samochodem bez „Coś na… brzydkie zapachy” się nie ruszamy. Państwu, Żyrafie i Zającowi także polecamy.